Cześć mam na imię Ania! 

Kocham psy i wszelkie ruszające się sierściuchy. Nie wyobrażam sobie, aby żadne cztery łapki nie biegały po domu. Aktualnie jestem psią mamą Riczosława  i żoną najcudowniejszego męża Łukasza.

Dzień w dzień uparcie próbuje się wymigać od gotowania obiadu – nie znoszę tego robić! Wieczorami popijając czarną herbatę z miodem i cytryną, zapisuję w swoim różowym pamiętniku, wszystkie swoje największe pragnienia i marzenia. Uwielbiam morze i puste plaże (niestety puste są tylko zimą). Wzburzone fale i morska bryza mnie uspakajają. Nie wyobrażam sobie, aby mieszkać dalej niż godzinkę jazdy samochodem od morza.

Wiosną, biegam po lasach i polach wypatrując kwitnących mirabelek, kiedy już jakąś znajdę zaciągam się tym niesamowitym zapachem i znów mam 15 lat. Latem, poza oczywiście fotografowaniem, zwiedzam świat i zbieram wspomnienia, które od zawsze pachną poziomkami. Jesień to czas zbierania kasztanów, płonących ognisk, koloru pomarańczowego i oczywiście zapachu mokrego psa. Zimą staram się nie zamarznąć na śmierć wtedy przychodzi czas na podgrzewane bamboszki, wszystko jest przesycone  aromatem piernika, a ja zatapiam się w świecie fantastyki, gdzie magia i czary istnieją.

Ania

Scroll to Top